Kiedyś pisałam wam o tym, że nigdy nie przepadałam za swoimi nogami i zawsze miałam do nich wiele „ale”. Z wielu względów wydawały mi się nie takie, jak być powinny. Nie była to jednak rzecz, która spędzałaby mi sen z powiek. Po prostu zwykle wybierałam spodnie, w których czułam się najlepiej i było ok. Do czasu.