Może i minęły szybko jak zawsze każde święta, może były zimne, a koszyczek ze święconką trzeba było chronić przed śniegiem, ale dla nas miniona Wielkanoc była wyjątkowa…
Może i minęły szybko jak zawsze każde święta, może były zimne, a koszyczek ze święconką trzeba było chronić przed śniegiem, ale dla nas miniona Wielkanoc była wyjątkowa…
Ja i moja Córeczka – moje Słoneczko, mój Skarb, moje Szczęście największe. Co dzień próbuje łapać i utrwalać aparatem nasze wspólne chwile…
Kolejny tydzień nadszedł, a my z Marceliną ciągle w „dwupaku” – po piątkowych konsultacjach lekarskich okazało się, iż jest szansa, że ten stan jeszcze trochę potrwa.
W piątek zaczynam dziewiąty miesiąc – nie wiem kiedy zleciało ostatnich osiem, ale pewne jest to, że stało się to stanowczo za szybko.
…paskudne przeziębienie. Zakradło się wczoraj, a dziś przypuściło zmasowany atak i jestem chora na całego
Dziś w Warszawie spadł pierwszy śnieg, a ja postanowiłam założyć bloga…