
Ale chała!!!
No to do dzieła.
Poniższy przepis przewidziany jest dla dwóch osób, czyli tak na około 5 kromek chałki.
Potrzebujemy:
1 jajko
2-3 kromki chałki na osobę (zależnie od głodu i postanowień noworocznych) 😉
125 ml mleka
1 łyżeczka cukru waniliowego
2-3 łyżki masła do smażenia
cukier puder do posypania
Sos:
250 g mrożonych owoców (w oryginalnym przepisie są truskawki, my wzięliśmy jeżyny i borówki amerykańskie, bo akurat je mieliśmy w domu)
1 łyżka cukru
Wykonanie:
W płaskim naczyniu roztrzepujemy jajko z mlekiem i cukrem waniliowym. Kromki chałki moczymy z obu stron i smażymy na rozgrzanej patelni z masłem. Kiedy będą już złociste zdejmujemy, a następnie posypujemy z obu stron cukrem pudrem.
Owoce podgrzewamy w garnuszku z cukrem. Jeśli są większe, jak np. truskawki, możemy je zmiksować na jednolitą masę. My zostawiliśmy je w całości. Tak przygotowanym sosem polewamy usmażone kawałki chałki.
I nie musicie tego konsultować ani z lekarzem, ani z farmaceutą.
Bo wie to nawet dziecko.
No więc nie zapomnijcie dziś kupić chałki!
mmm…wygląda bosko! i całkiem proste do przyrządzenia – w sam raz dla mnie 😉
W takim razie koniecznie daj znać, czy Wam smakowało 😉
Ależ przewrotny tytuł ;). Zgłodniałam, patrząc na zdjęcia :).
Taki trochę „pudelkowy” ;-))
to takie francuskie tosty z chałki
oj zrobiłam tak kiedyś (jeszcze w ciąży) ze starawej chałki i było przepyszne
Ze świeżej są równie dobre 😉
rewelacyjne zdjęcia! narobiłaś nam apetytu!
O to chodziło 😉
O kochana, ale mi tym smaku narobiłaś na jutrzejszy poranek:) Jutro rano mój mąż będzie gonił do piekarni po chałkę 😀
No i jak? Była chałka na śniadanie?
Wygląda obłędnie 😉 Chyba bezczelnie wproszę się do Was kiedyś na śniadanie 😉
To dam Ci znać, jak będziemy mieć w planach to danie 😉
Ale ona ładna :)) ślicznotka 🙂 Jestem właśnie na etapie pieczenia chlebów z zakwasu, więc kto wie może i na chałkę się skuszę 🙂 wygląda pysznie 🙂